Pozostaję głucha na zarzuty, że nie polskie, komercyjne, na zawołanie. Wszystkim malkontentom przypominam, że mamy mało radosnych okazji do celebrowania. Korzystajmy z szansy, by 14 lutego powiedzieć ważne słowa tym, których kochamy. Można także porwać się na niecodzienny posiłek.
Tak, w Walentynki zdecydowanie trzeba dogodzić sobie wyjątkowymi daniami, a deser tego dnia powinien być oszałamiający. Moja propozycja jest bardzo bezpieczna i urocza - serduszko z brownie. Przepis zdobyłam wiele lat temu w ojczyźnie Walentynek i zapewniam, że uda się! Ciastko jest wilgotne, kremowe i bardzo czekoladowe. Można je podać z sosem malinowym i kulką lodów waniliowych. Wycięłam wielkie serca i ukryłam głęboko w lodówce.
Brownie
150 g czekolady 70% i 100 g masła rozpuścić na wolnym ogniu (lub w kąpieli wodnej) i wystudzić.
Ubić 4 jajka i 1 i 1/2 szklanki cukru. Po kilku minutach ubijania dodać wanilię i wlać do ubitych jajek cienkim strumieniem letnią czekoladę.
Wymieszać 1 szklankę mąki ze szczyptą soli i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia. Wyłączyć mikser, wsypać mąkę i połączyć delikatnie z masą jajeczno-czekoladową. Przelać do formy dokłanie wysmarowanej masłem i posypanej cukrem pudrem. Piec w nagrzanym piekarniku w temperaturze 175 stopni przez 20-25 minut. Uwaga - nie trzymać w piekarniku za długo, by nie wysuszyć ciasta. Brownie powinno sprawiać wrażenie ciasta, które nie dopiekło się. Po wystudzeniu schłodzić w lodówce, a następnie pokroić na porcje lub wykroić serduszka przy użyciu wykrawacza do ciastek.
Wspaniałych Walentynek!
Ja tez zrobiłam brownie, ale nie doczekało niestety walentynek. I chyba dziś zrobię przepis z bloga Kasi Tusk! Karmelizowane gruszki w puszystym kremie! Brzmi dobrze i tak tez wygląda.
OdpowiedzUsuńDzisiaj tłusty Czwartek, przypominam! Czekamy na tłuste i pyszne łakocie czwartkowe.
OdpowiedzUsuń