Już w minioną środę na targu w Fortecy można było "opkupić się" w kilka gatunków młodziutkich sałat z gospodarstwa Majlertów http://www.majlert.pl.
Takie listki (baby leaf) są delikatne i kruche, nie wymagają więc specjalnych zabiegów, by przeistoczyły się w wykwintną sałatkę. Ja połączyłam je z plastrami pieczonego czerwonego buraczka, kawałkami pomarańczy i kozim serem, ale to jedna z wielu kombinacji, które nie dość że smaczne to jeszcze zdrowe i niskokaloryczne.
Zielone sałaty z buraczkami, pomarańczami i kozim serkiem:
- mieszanka mlodych listków buraczka ćwikłowego, rukoli, sałaty masłowej, endywii itp.
- buraczek czerwony, ugowtowany do miękkości i pokrojony w cienkie plasterki
- 2 pomarańcze najlepiej krwisto-czerwona odmiana tarocco - wyfiletowane
- kremowy ser kozi
- prażone pestki słonecznika lub dyni, a w wersji specjalnej orzeszki piniowe
Sos:
- 1 łyżka miodu
- 2 łyżki czerwonego octu balsamicznego
- sok z połowy pomarańczy
- 1/3 szklanki oliwy
- sól, pieprz do smaku
Kupiłam także u słynnego Pana Sandacza pyszne, świeże, patroszone pstrągi. Przeszukałam internet i trafiałam do świetną propozycję Karola Okrasy, przygotowaną w ramach kampanii reklamowej Lidla. Spróbowałam i bardzo mi przypadł przepis do gustu, myślę, że wykorzystam go następnym razem jak tylko warunki będą sprzyjać rozpaleniu grila .... oj tak, to też jeden z uroków wiosny i lata....
Oto oryginalny przepis: http://kuchnialidla.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz